Witajcie! Długo mnie nie było na tym blogu, gdyż... no w sumie sama nie wiem. Byłam leniuszkiem śmierdziuszkiem i egzystowałam sobie w zaciszu domowym, ewentualnie byłam zajęta próbowaniem mojego nowego aparatu (przez który zadłużyłam się u mamy na calutki rok), bo razem ze strojeniem się (zazwyczaj niemodnie, choć zdarzają się wyjątki), fotografia jest również moją pasją (a kto wie, czy tego nawet nie przewyższa).
Link do mojego fotograficznego fanpage znajdziecie
tutaj! Fajnie by było, gdybyście zostali ze mną na dłużej, gdyż się staram.
Wracając do tematu: na dodatek mi się najzwyczajniej w świecie nie chciało chodzić do ciucholandów, ponieważ nic w nich nie mogłam znaleźć; a także stroić, bo zdjęcia w lustrze wyglądały jakby były robione lodówką pomimo tego, że mam dobry aparat w telefonie (to wina tego, że zwierciadła w moim pokoju są bardzo daleko od okna) i niemalże cały czas siedziałam w domu, nawet w sylwestra. Jednakże od dziś się to zmienia, gdyż dotarł do mnie zestaw: softbox, parasolka oraz blenda fotograficzna (biała i srebrna). Swoją drogą miałam wielkie problemy z zamawianiem tych dupereli z allegro. Z resztą: opowiem Wam o tym, żebyście mieli co tutaj czytać (jeśli Was to nie interesuje, to pomińcie poniższy akapit):
Na początku zamówiłam zestaw softbox o naprawdę kuszącej cenie, gdzie allegrowicz miał 98% pozytywów. Wybrałam sposób dostawy "przesyłka kurierska pobraniowa", by doszło jak najszybciej (max. dwa dni). No więc czekam: dwa... Nic. trzy... Dzwonię do sprzedawcy, nie odbiera telefonu. Pięć dni... Przesyłki ani widu, ani słychu.
Szóstego dnia napisałam do sprzedawcy czy wysłał mi paczkę oraz by wysłał mi numer trackingowy. Dzwoniłam także, jednakże nadal nie mogłam się skontaktować.
Dzień siódmy: moja cierpliwość dobiegła końca. Napisałam, by nie wysyłał do mnie niczego i że mu podziękuję. Jednakże inny sprzęt, od innego sprzedawcy, postanowiłam zamówić dnia następnego, gdyż łudziłam się, że ten allegrowicz pójdzie po rozum do głowy i raczy odpisać na moje maile. Myliłam się.
Dzień ósmy: Zamawiam rzeczy od innego użytkownika tego portalu, wydając milion piniondzów. Zadowolona z zakupów cieszę się jak małe dziecko. I co? Kilka godzin później do moich drzwi dzwoni kurier, że przywiózł mi paczkę od tamtego pana, co pracuje chyba za karę i nie obchodzi go komfort jego klientów! No mi zawsze wiatr w oczy i kosa w żebra! XD Na szczęście kolejną paczuszkę dostałam już następnego dnia.
Okej, to koniec zbędnych historyjek na dziś. Przechodzę do głównej tematyki bloga:
Choker z różą: Aliexpress
Plugi z kręgiem transmutacyjnym: Aliexpress
Sweter: Second-hand
Spódniczka: Second-hand
Zakolanówki: Rynek
Holograficzne oksfordki: Zara
Okai, to wszystko na dziś. Jeszcze tylko dodam małe ogłoszenie parafialne, że w tym tygodniu zrobiłam ogromne zakupy w moich dwóch ulubionych sklepach (odzież na wagę XD), dzięki czemu chcę zrobić tak gigantyczną notkę, że aż ją podzielę na części, dzięki czemu będzie więcej czytania.
Tymczasem się z Wami żegnam.
Do następnego razu! ♥
Natasha